18 maja 2010

.strumień świadomości.

.Zupełny przypadek
Sprawił że znowu wdychałem
Roztocza

Pod opuszkami palców
Wykładzina z IKEI
W ustach coraz więcej
Remontowego pyłu

Staram się ruszyć
Przychodzi coraz większe
Rozluźnienie
Trudność wzrasta

Nawet cholerny skurcz
Nie chce mnie złapać
Nawet on

Szyja lekko odpuszcza
Staram się unieść głowę
By wreszcie przestać gapić się
W nierówności sufitu

Krople na szybach okiennych
Wpatrują się?
Kibicują mi?
Konsternacja

Przejaw mojej nadmiernej
Aktywności fizycznej
Mruganie

To wychodzi mi najlepiej
Dwa razy na tak
Na nie też dwukrotnie
Nie tak

Miało to wyglądać inaczej
Zemdleć powinienem jutro
Znaleźć mnie mieli
Pojutrze

Zanudzę się.

2 komentarze:

  1. nie zanudzisz się jeszcze czeka Cię malowanie łazienki, przedpokoju i kładzenie listew.
    Twój ulubiony flatmate ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj maleństwo. Twoja jedyna sister

    OdpowiedzUsuń