13 sierpnia 2009

.03.

O godzinie 13.30 doszedłem do wniosku, że dłużej nie wytrzymam. Postanowiłem wybrać się przed spotkaniem do pobliskiego lasu w Saint − Germain; świeże powietrze dobrze mi zrobi, a i Perełka wybiega się za wszystkie czasy.
Gdy tak spacerowałem, a ona oddawała się ”beztroskiej zabawie” z każdym napotkanym owadem, któremu nie udało się na ten moment znaleźć bezpiecznego schronienia, starałem się sobie przypomnieć cokolwiek z czasów szkoły średniej. Uświadomiłem sobie jednak, że nie zdarzyło się wtedy nic wartego dokładnego zapamiętania, żadna historia, którą można by potem opowiadać z łezką w oku i z jednoczesnym uśmiechem na twarzy; po prostu pustka, czarna dziura, nie pozwalająca na pełne rozeznanie minionych lat. Mimo wszystko mam nadzieję, że po spotkaniu z Johnem, uświadomi mnie on, że jednak były rzeczy, których nie można było zapomnieć; a jednak…
Spojrzałem na zegarek − 14.30.
Odprowadziłem psa do domu i postanowiłem stawić czoła koledze z lat szkolnych.

1 komentarz: